Zdarza się, że pod wpływem tych trudnych zdarzeń osoba zaczyna analizować swoje życie i zastanawiać się co mogło się do tego przyczynić. Często pod wpływem tych przemyśleń można dojść do wniosku, że chcemy całkowicie zmienić swoje zachowanie i priorytety, aby podobna bolesna sytuacja nie powtórzyła się w przyszłości. Często to jak postrzegamy siebie, różni się od tego jak postrzegają nas inni albo jacy naprawdę jesteśmy. Nierzadko doszukujemy się w sobie wad i braków. Tak wiele ludzi czuje, że nie są wystarczający. Jeśli Ty też, to wiedz, że możesz się z tego wyrwać, ponieważ dopóki w to wierzysz, nie pozwolisz sobie na lepsze życie. W kółko analizujesz sytuacje, na które nie masz wpływu. Co zrobić, gdy jesteś w pułapce negatywnych myśli i uczuć. Nicole Lepera podpowiada nam jak wyleczyć się z przeszłości i zacząć żyć od nowa. "Wzrastam" podpowie nam jak wyznaczać granicę, jak zacząć zmieniać swoje przekonania, które niszczą nas od środka. JAK OBLICZYĆ NUMEROLOGIĘ DOMU?👇👇👇 Numer Twojego domu wpływa na Twoje szczęście i powodzenie🏠 Dzisiaj chciałbym podzielić się z Wami czymś, co może Was zainteresować – numerologią. 🔢 Numer naszego domu/ mieszkania może mieć wpływ na nasze życie i energię wokół nas.🏠 Mówi o tym, w jakiej energii obecnie przebywasz i na co powinnaś zwrócić szczególną Afirmacje to kształtowanie naszych myśli i naszego pozytywnego myślenia. Wszystkie wielkie osoby mają wielkie myśli. Nasze myśli wynikają z naszych przekonań, wierzeń w to co możliwe, a co nie możliwe. Bardzo często nasze wierzenia i przekonania nie są prawdziwe, mijają się z rzeczywistością oraz z tym do czego jesteśmy zdolni. Vay Tiền Online Chuyển Khoản Ngay. Skoro tutaj jesteś, to prawdopodobnie chcesz dokonać jakieś zmiany w życiu. Być może chcesz coś zmienić, ale nie wiesz, w którą stronę pójść. Boisz się zrobić pierwszy krok w pożądanym kierunku. Możliwe, że od dawna myślisz o ważnych zmianach w swoim życiu, ale ciągle odkładasz je na bliżej nieokreślone „jutro”. A nawet jeśli nie chcesz niczego zmieniać, to może po prostu zastanawiasz się czasem nad tym, co zrobić, by być bardziej szczęśliwym i czerpać więcej radości z życia?Pewnie zapytasz, a kto nie chciałby zmieniać swojego życia na lepsze? Czytałem gdzieś, kiedyś, że zmiany w życiu człowieka następują średnio co 7 lat. Nie wiem, jak jest u Ciebie, ale ja mam wrażenie, że im starszy jestem, tym więcej jest u mnie tych zmian w życiu. A ostatnie 10 lat jest jedną wielką zmianą. 🙂Dzisiaj chcę opowiedzieć Ci o jednym z punktów zwrotnych w moim życiu. Doprowadził mnie on do wielu refleksji, dzięki którym czytasz te słowa. A także postawił przysłowiową kropkę nad „i” w mojej życiowej misji. Być może znajdziesz w tej historii inspirację dla jest dobry moment, żeby zacząć wszystko od pewnością zdarza Ci się poświęcać na rzecz innych, zaniedbując przy tym siebie. Wpadać w wir codziennych obowiązków a ważne sprawy odkładać na później. Albo mierzyć się z niezliczoną ilością kłód i przeszkód, jakie „życie rzuca Ci pod nogi”.Coraz bardziej się starasz, coraz więcej bierzesz sobie na głowę i coraz bardziej się spieszysz. Próbujesz być coraz silniejszy. I niby wszystko jest w porządku, to jednak czujesz, że czegoś Ci brakuje. Twoje życie nie do końca wygląda tak, jakbyś to samo co Ty, kiedy kolejny rok z rzędu próbowałem realizować swoje postanowienia. Przepisując długą listę celów na nowo, obiecywałem sobie, że tym razem będzie inaczej. Postanawiałem, że będę mniej pracował, bardziej zadbam o siebie, bliskich i przyjaciół. Wprowadzę zmiany w życiu i znajdę czas na wszystko!W końcu moja frustracja urosła do tego stopnia, że naprawdę zapragnąłem coś zmienić w życiu. Zacząłem mocno inwestować w siebie, jeździć na szkolenia, czytać książki, blogi i wartościowe czasopisma. Stawiałem sobie nurtujące pytania i szukałem na nie pewności siebie, zacząłem mądrzej pracować, efektywniej realizować swoje zadania i planować czas. A także inaczej podchodzić do wielu spraw oraz żyć w zgodzie z sobą i swoimi wartościami. W końcu rzuciłem (pierwszy raz) swoją pracę, rozstałem się ze swoją ówczesną partnerką, zdałem maturę, rozpocząłem studia i zacząłem wszystko od nowa. Pomyślałem, że może to jest czas na zminę życia na lepsze. Miałem wtedy 34 nie jest za późno na zmiany w życiu i zawsze jest dobry czas na zmianyTrzeba żyć natychmiast. Jest później, niż się wydaje!W niedługim czasie moje zarobki poszybowały w górę. Przestałem przejmować się wieloma sprawami, zacząłem realizować swoje pasje i budować lepsze relacje z ludźmi. A ponadto zrzuciłem prawie 20 kilogramów i zacząłem zdrowiej żyć. Zmiany w życiu następowały jedna za coraz większe zadowolenie z życia i byłem coraz bardziej szczęśliwy. Aż tu nagle w czerwcu 2015 roku wydarzyło się coś, co między innymi doprowadziło do powstania tego bloga. Było to również powodem porzucenia przeze mnie pracy po raz drugi. W zasadzie tym razem, to ona rzuciła mnie – ale to temat na osobny wpis. 🙂Zdiagnozowano u mnie guza ślinianki to dość rzadka i trudna do zoperowania bez skutków ubocznych odmiana będę opowiadał Ci o tym, że przeżyłem traumę w związku z tą wiadomością, bo tak nie było. Odczuwałem jakiś dziwny spokój, pomimo że kilkanaście lat wcześniej straciłem brata przez nowotwór mózgu. A może po prostu zadziałał jakiś mechanizm obronny? Być może w pewien sposób wypierałem tę myśl, że niebawem mogę umrzeć. Sam nie później leżałem w szpitalu. Oczekiwałem swojej kolejki na operację. Dni mijały powoli, a ja miałem mnóstwo czasu na przemyślenia, podsumowania oraz zastanawianie się nad sensem swojego życia. Zastanawiałem się: Co jest dla mnie naprawdę ważne? Jakie zmiany w życiu wprowadzę, jeśli przeżyję operację? I jaki jest mój życiowy cel?Chyba najbardziej obawiałem się tego, że już nigdy nie zobaczę swojej córki. Nie będę mógł być przy niej, kiedy zacznie wchodzić w dorosłe życie i wspierać jej w trudnych końcu wybiła „godzina zero” i przyszedł czas operacji. To był kolejny dzień, w którym moja operacja z uwagi na przedłużające się inne zabiegi, była przekładana. Czułem się trochę jak w dniu świstaka. Trzeci raz z rzędu to samo. Poranny prysznic, „kubraczek” operacyjny, wizyta lekarska, ścisła dieta, kroplówka i oczekiwanie na swoją kolej. Trochę zaczynało mi się dłużyć. Miałem wrażenie, że przeanalizowałem już całe swoje życie, wybaczyłem wszystkim i rozliczyłem się z popełnionych głupich rzeczy przed samym końcu do pokoju wjechało łóżko i pani pielęgniarka zaprosiła mnie w podróż na salę operacyjną. Pamiętam, jakby to było wczoraj. Ten moment, w którym poczułem chłód, jaki panował w pomieszczeniu. Niczym w kostnicy! Chyba pierwszy raz pomyślałem, że naprawdę mogę umrzeć i po raz pierwszy zacząłem się bać. Patrząc z perspektywy leżącego, czekającego na operację pacjenta, przypomniały mi się wszystkie filmy, w których główny bohater traci przytomność. Następnie przygląda się już jako obserwator z boku, jak lekarze walczą o jego życie. Na monitorze EKG widać tylko prostą linię a salę operacyjną przeszywa długi, ciągły dźwięk…W końcu zapadem w głęboki sen…Jakież było moje zdziwienie, kiedy po kilku godzinach obudziłem się trochę obolały, ale bez śladu po nowotworze (no prawie :)) i bez uszczerbku na zdrowiu. Później okazało się, że nowotwór nie był złośliwy i dostałem od życia kolejną ta sytuacja uświadomiła mi, że nie jestem niezniszczalny i że mój czas na ziemi jest ograniczony. I że jeśli nie zacznę wprowadzać zmian w życiu, to mogę nie zdążyć zrealizować tego, co bym chciał. Po operacji miałem sporo czasu, aby wrócić do przemyśleń. I być może zabrzmi to banalnie, ale na nowo zdefiniowałem, co chcę w życiu robić oraz jak wyobrażam sobie dalszą tego, że pewnego dnia będę martwy jest jednym z najważniejszych narzędzi, jakie pomogły mi w podjęciu największych decyzji mojego życia. Prawie wszystko – zewnętrzne oczekiwania wobec ciebie, duma, strach przed wstydem lub porażką – wszystkie te rzeczy są niczym wobec śmierci. Tylko życie jest naprawdę ważne. Pamiętanie o tym, że kiedyś umrzesz jest najlepszym sposobem jaki znam na uniknięcie myślenia o tym, że masz cokolwiek do stracenia. Już teraz jesteś nagi. Nie ma powodu, dla którego nie powinieneś żyć tak, jak nakazuje ci serce. Steve jest misją, a nie ścieżką kariery! Zmiana życia na lepsze!Jednym z tych pomysłów było właśnie założenie bloga. Pomyślałem sobie, że skoro nie będę żył wiecznie, to mogę nie doczekać wejścia córki w dorosłe życie (mam nadzieję, że będzie inaczej :)). Pomyślałem, że zmiana życia jest konieczna i stwierdziłem, że może warto coś zrobić, aby być przy niej w „inny sposób” oraz zostawić trochę wartościowych wskazówek na przyszłość. Tak, aby mogła w każdej chwili po nie sięgnąć. To był najważniejszy celem, jaki przyświeca temu blogowi, jest: zebranie, pogłębienie i poukładanie własnej wiedzy oraz przemyśleń i doświadczeń w najważniejszych obszarach życia. W możliwie jak najprostszy i skondensowany trzecie, od dawna słyszę od znajomych, abym coś zrobił ze swoją wiedzą i doświadczeniem. Sugerują, żebym napisał książkę albo wspierał rozwój innych ludzi na szerszą skalę. Kto wie, być może treść tego bloga będzie podwaliną do czegoś większego? Inspirowanie i wspieranie w rozwoju innych jest tym, co sprawia mi największą przyjemność. Mam więc nadzieję, że Ty również bardzo skorzystasz, będąc tutaj ze powodem, jest chęć zdobycia nowych doświadczeń i nauczenia się czegoś zupełnie od nowa. To taki sprawdzian, czy nie mając w czymś żadnego doświadczenia i żadnych umiejętności, w samym środku własnego życia można zbudować coś od zera i osiągnąć sukces. O moich doświadczeniach i pomysłach na to, jak zamierzam go osiągnąć przeczytasz w artykule: Jak osiągnąć sukces? 40 złotych zasad!Po piąte, cała ta sytuacja spowodowała, że postanowiłem spisać swoją listę “10 rzeczy do zrobienia przed śmiercią“. Jedną z nich jest zorganizowanie wielkiej (może nawet spektakularnej) akcji charytatywnej. Jeszcze nie wiem, w jakiej formie, ale wiem, że chcę to zrobić. Żeby to zrobić, potrzebuję zasięgu. Wierzę, że w przyszłości blog mocno mi w tym na sam koniec, przede wszystkim zamierzam się tym wszystkim dobrze bawić. Mam nadzieję, że Ty również będziesz mieć frajdę z zaglądania tutaj i zostaniesz ze mną na jestem super blogerem, mówcą motywacyjnym, dziennikarzem, ani pisarzem, więc nie wiem, jak to będzie wyglądało w praktyce. Obiecuję Ci jednak, że dam z siebie wszystko, abyś otrzymywał najwyższej jakości treści, których czytanie będzie dla Ciebie stałą rzeczą w życiu jest nieustanna obserwujesz mnie od dłuższego czasu, to wiesz, że wszystko zaczęło się od Uniwersytetu Życia. Na początku był tylko fanpage na Facebooku, na którym (z dłuższymi lub krótszymi przerwami) dzieliłem się inspirującymi cytatami znanych ludzi. Później dołożyłem do tego bloga, a na przełomie mijającego roku postanowiłem rozwijać go dalej pod własną roku temu zakończyłem pracę w korporacji (mam nadzieję, że na dobre). Postawiłem wszystko na jedną kartę (no może na dwie 🙂). Postawiłem na zmianę życia na dobre! Zdecydowałem, że będę rozwijać własną firmę i wprowadziłem kilka innych zmian w życiu. Czy to była dobra decyzja? Czy droga, którą podążam, jest właściwa? Co czeka mnie za zakrętem? Co będzie dalej? Nie wiem. Wiem jednak na pewno, że będę nią kroczył i realizował swoją misję, niezależnie od tego, co przyniesie mi przyszłość. Konsekwentnie, krok po kroku, w zgodzie ze swoim wewnętrznym w życiu – dlaczego Ci o tym piszę?Po pierwsze, dlatego, że Twój czas również jest ograniczony i że jesteśmy bardzo podobni do siebie. Mamy podobne potrzeby, podobne obawy i troski oraz wszyscy chcemy realizować swoje marzenia i zmieniać swoje życie na drugie, chcę Ci pokazać, że warto mieć swój cel w życiu i realizować swoje marzenia. To właśnie dzięki temu udaje się przetrwać najtrudniejsze momenty, podążać w obranym kierunku i realizować siebie, niezależnie od okoliczności. I że na zmiany w życiu nigdy nie jest za trzecie, abym mógł realizować swoją pasję i dzielić się z innymi tym, co mam najlepsze, potrzebuję Twojej pomocy. Na początek wystarczy, że zapiszesz się na mój newsletter, aby nic Cię nie ominęło i udostępnisz ten wpis dalej. Ciebie to nic nie kosztuje, a mi pomoże rozwijać bloga i docierać do innych osób, które być może również skorzystają na tym, czym się tutaj dzielę. Z góry bardzo Ci za to w życiu – co dalej?Jeśli podobał Ci się artykuł i chcesz więcej inspiracji na temat zmian w życiu i nie tylko, to koniecznie:polub i dodaj do obserwowanych mój fanpage: Mariusz Tomaszewski – Skuteczność w Życiu i Biznesiedołącz do grupy na Facebooku: Rozwój Osobisty i Zarządzanie Czasem w Praktycedodaj mnie do swoich kontaktów w LinkedInMożesz też wziąć udział w szkoleniu “Life & Career Management”. To szkolenie dla osób, które szukają swojego celu w życiu albo stoją w obliczu zmian i mają wątpliwości, którą drogą pójść. Być może to jest właśnie szkolenie dla Ciebie? 😉A jeśli chcesz się podzielić jakimś punktem zwrotnym lub ważną zmianą w swoim życiu, zostaw poniżej swój komentarz. Być może Twoja historia doda komuś otuchy lub odwagi i będzie również inspiracją dla innych?Dzięki że tutaj jesteś. Pozdrawiam Cię serdecznie i… Niech MOC będzie z Tobą! Mariusz Tomaszewski – Trener Rozwoju Ciekawy artykuł? Udostępnij proszę i pomóż mi docierać do innych. Czy wiesz, jak się zmienia? Czy wiesz, co trzeba zrobić, aby zmienić siebie lub kogoś? Praktycznie każdy z nas chciałby się dowiedzieć, co sprawia, że człowiek jest w stanie się zmienić. Pragniemy wiedzy, która odmieni nas samych lub kogoś. Tylko, czy w ogóle jest to możliwe? Ostatnio na sesji terapeutycznej jedna z moich Klientek powiedziała do mnie, że dobrze wie o tym, że nikogo nie da się zmienić. Że zdaje sobie sprawę z tego, że może mnie nawet błagać na kolanach, ale ja nie dam jej złotej rady co do tego, jak ona może zmienić swojego męża. Mówiła też o tym, że nie wie, co ma zrobić, kiedy nic nie może zrobić. Widziałam jej smutek. Dostrzegałam też ogromne pragnienie innego życia. Dlatego z odwagą zapytałam, skąd w niej taki pogląd na temat zmiany. Wyjaśniła, że wiele razy z taką właśnie opinią się spotkała, a zarazem była w niej nieustannie utwierdzana, aż w końcu w to uwierzyła. Moje zaciekawienie wywołało jej zaciekawienie. Klientka zapytała mnie, co ja na to – czy według mnie można kogoś zmienić? A ja na to, że trochę się z tym zgadzam i trochę się z tym nie zgadzam. Wspomniana Klientka nie była jedyną osobą, która o to mnie zapytała. Temat zmiany bardzo często poruszany jest na sesjach, stąd też pomysł na dzisiejszy artykuł. A że jestem co dopiero po przeczytaniu książki „Jak zmieniać” autorstwa Katy Milkman (link do książki >TUTAJ<), która w prosty a razem naukowy sposób porusza temat zmiany, to uznałam, że na łamach tego artykułu postaram się wyjaśnić, jak z tą zmianą faktycznie jest. Zanim jednak to zrobię, to już teraz pragnę ogromnie polecić wspomnianą pozycję. Jest to książka, która bazując na odkryciach naukowych przedstawia wiedzę o tym, co sprawia, że człowiek jest w stanie się zmienić, i co czyni tę zmianę trwałą. Jest to pełen odkryć przewodnik po wewnętrznych i zewnętrznych barierach, które utrudniają nam zmianę. Publikacja zawiera też ogrom wskazówek, co do tego, jak wpłynąć na siebie i innych, aby cokolwiek zmienić. Pokazuje, czego człowiek potrzebuje do zmiany i w jaką formę motywacji zainwestować. Celem autorki jest zaszczepienie w czytelniku takiej wiedzy, która pozwoli mu wypracować zmianę w samym sobie, a także w innych osobach. No właśnie… Aby móc posługiwać się zmianą, trzeba poznać czym ona jest. Warto zatem najpierw zainwestować we własną zmianę, aby móc tę zmianę zaszczepić w innych. Jak zmieniać? Dookoła wiele głosów mówiących, że nikogo nie można zmusić do zmiany, ani nie powinniśmy nawet próbować tego robić. Mówi się, że się nie da. Że trzeba zaakceptować. No cóż. Taka prawda. Nie można kogoś zmusić do zmiany, kiedy człowiek sam tego nie chce. Co nie oznacza, że nie możemy na tę osobę wpłynąć, aby ona sama zechciała to zrobić. Nieświadomie lub bardziej świadomie o tym wiemy, stąd tak wiele osób wciąż próbuje, tylko że… Człowiek próbuje stworzyć człowieka według własnego pomysłu, ale te próby często kończą się fiaskiem, a nawet jeszcze większymi stratami. Bowiem często bywa tak, że człowiek pokłada ogromne nadzieje w tym, że druga osoba sama domyśli się, co powinna w sobie zmienić. Oczekuje od niej, że to sama odkryje. A niestety nikt nie jest jasnowidzem. Nie mamy mocy odczytywania potrzeb drugiego człowieka. Nawet jeśli byśmy tego bardzo chcieli, to mimo wszystko często w tym odkrywaniu błądzimy. A wszystko dlatego, że nasze interpretacje określonych rzeczy mogą się od siebie różnić. Bywa i tak, że „mówimy” co ma się zmienić, ale tak naprawdę nic z tego nie wynika, bo skupiamy się na tym, czego już więcej nie chcemy. Dla przykładu: mąż mówi żonie, że nie chce, aby ta spędzała wieczory wpatrzona w ekran telefonu. Co słyszy ta kobieta? Prośbę mówiącą czego nie ma robić. Może ją mniej lub bardziej zrealizować, ale jeśli nie będzie wiedzieć, co ma robić w zamian, to i tak zmiana nie zaistnieje. Stąd tak bardzo ważne jest komunikowanie tego, co chcemy. Tego, czego potrzebujemy. Zapewne mężczyzna szybciej uzyskałby więcej bliskości ze strony żony, jeśli by wprost o tym powiedział. Mógłby po prostu powiedzieć: „Bardzo potrzebuję, abyśmy wieczorami się do siebie częściej przytulali. Na przykład: gdy leżymy na kanapie i oglądamy nasz ulubiony serial”. Po takim komunikacie warto też dopytać tę drugą osobę, co ona na to? Kolejno warto pamiętać o tym, aby nasze potrzeby nie zabrzmiały jak nakazy czy rozkazy. Bowiem im bardziej coś będzie przesączone przymusem, to tym bardziej człowiek się temu przeciwstawi. Jest to dość naturalna reakcja. Przymus jest często odbierany jako atak, a rzeczą naturalną jest że człowiek broni się przed natarciem. Tutaj istotne są prośby i sugestie. Zanim jednak swoją potrzebę ubierzesz w prośbę lub sugestię, to proszę głęboko zastanów się po, co Tobie ta zmiana jest potrzebna, czyli jakie korzyści będziesz czerpać ze zmiany, którą dokona określona osoba. Odpowiedź pozwoli Ci ustalić, co takiego ważnego kryje się w Twojej prośbie. Gdy to odkryjesz, to warto pójść dalej i zastanowić się wspólnie z tą osobą, jakie ona będzie mieć korzyści, jeśli zmiana zaistnieje w Waszej codzienności. Nie możemy też zapominać o kosztach. Dla przykładu: żona może potrzebować, aby mąż więcej był w domu i tym samym mniej pracował, a gdy ten zrealizuje jej potrzebę, to okaże się, że nie będzie ich już więcej stać na wspólne tropikalne wakacje. Czyli tak naprawdę coś za coś. Trzeba poznać to, co ważne od różnych stron. Patrząc od strony korzyści i strat. Warto też zastanowić się, jak te „starty” nadrobić, a mam tu na myśli połączenie pożytecznego z przyjemnym. Katy Milkman nazywa to „pakietowaniem pokus”. Tak więc, jeśli komuś trudno z czegoś zrezygnować, to najwidoczniej wiąże się to z jakimiś dla niego stratami. Niby dostajemy jakąś korzyść, ale również ponosimy straty. W przypadku „pakietowania pokus” staramy się w miarę możliwości połączyć potrzeby z innymi potrzebami, aby zminimalizować straty. Wykorzystując metodę „pakietowania pokus” wspomniane wcześniej małżeństwa odszukały następujące rozwiązania: Pierwsza para: żona będzie przytulać się do męża jednocześnie przeglądając ciekawe dla niej rzeczy w telefonie. Mężczyzna uznał, że z chęcią też pozna, co ciekawi jego żonę i może nawet razem (przytulając się) będą odkrywać to, co dotąd interesowało kobietę. Jeśli nie, to skupi się na bliskości i ulubionym serialu. Druga para: mąż zaproponował żonie, że w czwartek i piątek może pracować zdalnie z domu. Co da im więcej możliwości przebywania razem. Zaoszczędzone dwie godziny na dojazdy do pracy przeznaczy na wspólne spacery z rodziną. Tak zrobiły wspomniane pary – połączyły pożyteczne z przyjemnym. Bazując na korzyściach i stratach postarały się zmodyfikować swoją codzienność. Takie podejście warto rozważyć, nawet jeśli chodzi o własną zmianę. Ja osobiście często z takiego „pakietowania” korzystam. Na przykład: oglądam film, a w tym czasie prasuję swoje ubrania; odkurzam tańcząc; uczestniczę w szkoleniu online leżąc na leżaku 🙂 i wiele innych. A Ty jak połączysz pożyteczne z przyjemnym? Jeśli wydaje Ci się to trudne do osiągnięcia, to prawdopodobnie Twoją potrzebę trudno spakietować. Co mam na myśli? Ja osobiście nie jestem w stanie słuchać audiobooka i jednocześnie odpisywać na e-maile. Bowiem istnieją czynności, które trudno połączyć. Wtedy warto zastanowić się nad innymi rozwiązaniami, a one mogą być ukryte w małych krokach. Bowiem zmiany nie lubią się spieszyć. Jeśli zbyt szybko będziemy czegoś chcieli, to może się okazać, że to nas przeciąży. Załóżmy, że chcesz upiec ciasto. Marzysz o własnej roboty jabłeczniku, ale już samo wyjście do sklepu po składniki powoduje, że czujesz przeciążenie i tym samym porzucasz pomysł o cieście. A gdyby tak małymi krokami? Daj sobie czas. Rób go etapami. Jednego dnia zakupy, drugiego przygotowanie składników, a trzeciego pieczenie. Pamiętaj, Twoja ochota na tu i teraz nie może Cię przytłoczyć. Lepiej odpuścić i cieszyć się z etapów. Wrócę raz jeszcze do wyżej wspomnianych par. Okazało się, że pierwsza para miała dużą trudność w wprowadzeniu zmian. Pomimo tego, że żona znała potrzebę męża, to o niej zapominała. Nie robiła tego złośliwie. Po prostu dotychczasowy nawyk brał górę. Autorka książki „Jak zmieniać” sugeruje, że warto spróbować opracować plan zmiany oparty na sygnałach. Ma być to taki sygnał, który będzie określonej osobie przypominać o tym, co ma zrobić. Takim sygnałem może być określona godzina, czy zachód słońca. Warto opracować swój sygnał. Ja też z takich „sygnałów” korzystałam dla wprowadzenia pewnych zmiany w swoim życiu. Faktem jest, że mało się ruszam, więc obiecałam sobie, że jeśli określonego dnia będzie świecić słońce, to pojadę na kilkunastominutową przejażdżkę rowerem. Moich sygnałem było słońce. Pomocna również okazała się checklista. Udało się. Dzięki temu choć trochę się ruszam 🙂 i mam w domu ciekawą listę słonecznych dni. Warto też pamiętać o pochwałach. Jak pisze Katy Milkman: „zamiast publicznie zawstydzać osoby, których zachowania uznaje się za niepożądane, stwórz okazję, by mogły zasłużyć na publiczną pochwałę”. Tak więc, otwarcie pochwalaj to, na czym Ci zależy w drugiej osobie. Bowiem dawanie ludziom komplementów nie tylko sprawia, że ​​czują się dobrze, ale także pomaga im w nauce i zdobywaniu nowych umiejętności. A jakby tego było mało, możesz również używać komplementów, aby poprawić atmosferę lub wzmocnić pożądane zachowanie u innych. Nawet wtedy, gdy ona robi to pobieżnie. Pochwały wzmacniają zachowania pożądane. W tym wszystkim nie możemy zapomnieć o wewnętrznej zgodzie na zmianę. Jeśli jej nie będzie, to z jakichkolwiek zmian nici. Zgoda jest najistotniejsza. Jak jej dosięgnąć? W tej kwestii warto poradzić się samego siebie. Wyobraź sobie, że jesteś dla siebie swym najlepszym przyjacielem, który wspomaga Cię w podjęciu decyzji. Po czym Twój przyjaciel pozna, że jest w Tobie zgoda na podjęcie zmiany? Co według niego zmieni się w Twoim zachowaniu? Wiedz, że zmiana jest możliwa. Choć trudna i bywa czasochłonna, to jednak jest możliwa. Jednakże wymaga wkładu. Czasem mniejszego, czasem większego. Tak jak toczy się życie, tak toczą się nieustannie zmiany. To prawda, że ​​drugiej osoby nie można zmienić – ona może zmienić tylko sama siebie. Ale to nie znaczy, że nie możesz nic zrobić, aby zainspirować jej do zmiany. Na tym skończę dzisiejszy artykuł, ale wiedz, że temat zmiany jest o wiele głębszy. A tej głębi sięga Katy Milkman. Bowiem książka „Jak zmieniać” jest kompasem, który wskazuje drogę do zmiany. Nie obiecuje cudów, bowiem oparta jest na odkryciach naukowych. Jest jak przyjaciel, który mówi, że nie będzie łatwo. Jednakże dzięki niej czytelnik nie tylko zyska wgląd w swoje zachowanie, ale również pozyska inspirację do tego, aby zacząć od nowa. Bowiem „nowe” jest możliwe, nawet jeśli dotąd wszelkie próby zmiany kończyły się fiaskiem. Gdy skończysz czytać „Jak zmieniać”, będziesz wiedział/a, jak rozpoznawać przeszkody i co możesz zrobić, aby je przezwyciężyć. Dlatego gorąco polecam tę książkę. Polecam ją jako mentora, który wskazuje co warto, a czego nie warto. Gotów na zmianę? Autorka: AGNIESZKA ZBLEWSKA Dziękuję Wydawnictwu Insignis za możliwość współpracy przy tak wyjątkowej publikacji. ODSZUKAJ RADOŚĆ W KILKU SŁOWACH - CZYTAJ i UCZ SIĘ DZIENNIK MIŁOŚCI WŁASNEJ „DZIENNIK MIŁOŚCI WŁASNEJ” to e-book dla każdego, kto chce zacząć siebie kochać. To propozycja dla wszystkich którzy pragną patrzeć na siebie oczami szacunku, zrozumienia, akceptacji i wdzięczności ❤❤❤ (więcej…) CZYTAJ ELIKSIR PEWNOŚCI SIEBIE ELIKSIR PEWNOŚCI SIEBIE, czyli jak pokonać wewnętrzne i zewnętrzne blokady? Istnieją takie momenty, w których z wielkim cierpieniem na duszy wątpimy w siebie. Nie czujemy się zbyt dobrze we własnej skórze, odczuwamy ucisk w gardle, nogi odmawiają posłuszeństwa, a serce zbyt szybko zaczyna bić. Człowiek sam ze sobą czuje się źle. A wszystko z powodu kulejącej pewności siebie, która daje o sobie znać, w takich momentach, które są dla nas nazbyt obciążające. Dlatego postanowiłam napisać książkę, która dokładnie zobrazuje, jak stać się pewnym siebie człowiekiem. (więcej…) CZYTAJ Źródła braku pewności siebie, czyli skąd u ludzi niskie poczucie wartości? „Źródła braku pewności siebie” to e-book dla każdego, kto chce wziąć pewność siebie w swoje ręce i podjąć decyzję, co dalej powinien z nią zrobić. To nade wszystko źródło schematów głęboko zakorzenionych w podświadomości. To prawda o tym skąd u ludzi niskie poczucie wartości, jak również o tym, co wpływało i wpływa cały czas na naszą pewność siebie. W e-booku: (więcej…) CZYTAJ TOXIC 2, jak poradzić sobie z miłością, która Cię niszczy? Toksyczna więź… Coraz bardziej świadomi, a jednak wciąż tak bardzo nieświadomi… Niestety wciąż zbyt wiele osób tkwi w toksycznych relacjach, całkowicie rujnując swoje zdrowie psychiczne. Nazbyt wiele osób wciąż nieświadomie oddaje swoje życie w ręce wampira emocjonalnego. Traci wszystko – szczęście, radość, poczucie bezpieczeństwa, spokój, swoje prawa, zdrowie i to wszystko w imię zasad, które zostały zbudowane przez toksycznego wampira. Jednak w życiu każdego z nas przychodzi taki moment w których pragniemy tylko jednego – wolności i rozumienia… Czy należysz do tych osób? (więcej…) CZYTAJ TOXIC, jak sobie radzić z osobami, które utrudniają Ci życie? Emocjonalnie wykorzystani… Emocjonalny wampir to szantażysta o wielu twarzach. Gra i wykorzystuje – owija sobie nas wokół palca i nawet nie wiemy kiedy, a już zachowujemy się tak, jak on sobie tego życzy. To nie Twoja wina!!! Emocjonalny szantażysta to cholerny manipulator – wykorzysta wszystko i wszystkich, by zdobyć to, co jest mu w danej chwili potrzebne. W nosie ma uczucia innych – najważniejsze to podbudowanie własnego ego… Najtrudniejszy moment naszego życia to ten, w którym w końcu zdajemy sobie sprawę z faktu, że ta osoba nas krzywdzi. Ciągła krytyka, obgadywanie, niedorzeczne plotki, brak szacunku, obojętność ze strony bliskich… Odczuwasz to u siebie w życiu? (więcej…) CZYTAJ CZARNA KSIĘGA PERSWAZJI Sztuka perswazji to sposób na życie… Choć mylona z manipulacją, to jednak jest bardzo daleka od tego postępowania… Perswazja to sposób przekonywania do własnych racji bez wpływu na zdrowie innej osoby. Pomaga dojść do konsensusu poprzez dyskusję zainteresowanych stron nad zaistniałym problemem – tym samym otwiera drogę do jego rozwiązania. Jest również nieodzownym czynnikiem łagodzącym wszelkie kłótnie, czy spory. Należy pamięć, że perswazja nie polega na zmuszaniu, jak to lubi robić manipulacja. Perswazja nigdy nie jest powiązana z kłamstwem, czy mówieniem nieprawdy. Skupia się przede wszystkim na argumentowaniu danych twierdzeń i postaw w sposób rzeczowy i kompetentny. …ale dość z teorią… Czas zobaczyć, czego nauczy nas CZARNA KSIĘGA PERSWAZJI… Publikacji pomoże przede wszystkim opanować bezcenne techniki życia wśród wielu różnych osobowości… (więcej…) CZYTAJ DEPRESJA NIEWIDZIALNY WRÓG DEPRESJA WCIĄŻ OBECNA… Do tej pory na temat depresji powstało wiele książek, jednak wszystkie „jakieś takieś”… Niby służą pomocą, a wciąż zbyt wiele w nich skomplikowanych terminów… Zbyt mało poradników – zbyt mało prostych przekazów… Dzisiaj chcę Ci przedstawić pozycję, która jest daleka od medycznych nierozumianych słów. Nie znajdziesz tu nic trudnego do zrozumienia. Ta książka jest napisana, by służyć i pomagać – ma zwiększyć świadomość samego chorującego, jak i jego najbliższych, którzy walczą razem z nim. (więcej…) CZYTAJ ZBURZĘ TEN MUR CZAS NA ZMIANY… Czy masz czasem tak, że gdziekolwiek się ruszysz, to napotykasz na mur? Próbujesz coś zmienić, coś osiągnąć, ale nic się nie zmienia? Jest pewien sposób na to… Czas zburzyć ten okropny mur, który przez lata budowany był przez porażki, negatywne myśli, krzywdzące opinie, brak pewności siebie, trudne dzieciństwo, okrutne utarte schematy… Wszystko, czego teraz potrzebujesz, to uświadomienie sobie, jak dotrzeć do własnego szczęścia. Dzięki tej książce odzyskać siebie – zrozumiesz i zaakceptujesz, a przede wszystkim nauczysz się prawdziwie żyć. Trener rozwoju osobistego pomoże Ci zrozumieć, co to znaczy żyć pełnią życia. (więcej…) CZYTAJ WŁADCA SŁOWA Władca słowa… Jak skutecznie i celnie wymierzać słowo, aby osiągnąć władzę nad ludzkimi emocjami? Książka, której opis właśnie czytasz, stawia sobie za cel dać Ci władzę nad ludzkimi emocjami. Będzie tu mowa o tym, jak możesz się nauczyć sięgać poza racjonalne motywy innych ludzi i oddziaływać bezpośrednio na ich instynkty, rozbudzając i rozpalając swymi słowami ich wyobraźnię. Pokażemy Ci, w jaki sposób, sięgając poza racjonalne motywy słuchacza, możesz rozpalać wyobraźnię samymi słowami. Czyli, w skrócie, dowiesz się przede wszystkim… Nauczy się – Jak bezpośrednio wpływać na ludzkie instynkty, emocje i wyobraźnię, sprawiając, że wszelkie Twoje sugestie staną się nieodparcie fascynujące, zniewalające i hipnotyczne? (więcej…) CZYTAJ POTĘGA ŻYCIA – Jak zacząć od nowa, nie zmieniając wszystkiego wokół? Każdy z nas w pewnym momencie swojego życia staje oko w oko z potrzebą zmiany, która często przychodzi niespodziewanie i od której tak naprawdę nie ma odwrotu. Zmiana dotyczy różnych sfer naszego życia, ale w dużej mierze będzie krążyć wokół wewnętrznej potrzeby natychmiastowej odmiany własnego losu… Wewnętrzny głos krzyczy: „muszę coś zmienić, bo inaczej zwariuję”… Zmiana jest nieunikniona, a Ty od dzisiaj stajesz się jej mapą i przewodnikiem… (więcej…) CZYTAJ Jak zmienić swoje nawyki? A to prosta sprawa, ale najpierw trzeba je poznać. Posiadamy złe i dobre nawyki. Jednak częściej zauważamy te złe. Są naszą kulą u nogi. Każdy wie, że je ma, nie każdy wie skąd i jednak nie każdy wie że można je zmienić. Tak można. Urodziliśmy się po to aby żyć, poznać ten świat, uczyć się od innych i być szczęśliwymi. Jesteśmy jedynymi istotami, które tak bardzo potrafią władać swoimi myślami, emocjami. Rodzimy się z pustą kartką i możemy stać się kim chcemy. Będąc dziećmi nasza świadomość przyswajała wszystko jak leci. Nie zastanawiała się czy coś jest dobre czy złe. Jest – biorę. Dzieje się tak, bo wierzymy, że z natury jesteśmy dobrzy. Edit. Ja nie wierzę, ja to wiem. Niestety później są tego konsekwencje, w tym nasze złe nawyki i negatywne myśli, dzięki Bogu są to te „dobre” konsekwencje, zawsze mogłoby być gorzej. 😉 Nasze nawyki są przyswajane, nie są nami. Tak samo, nie muszą być. Wsłuchując się w siebie i wiedząc co nam przeszkadza, możemy świadomie i dobrowolnie je zmieniać, miksować, zastępować. Dlatego właśnie możemy stać się tym kim chcemy. Nie musimy być zbiorem swoich nawyków. Pamiętaj! nie musisz być zbiorem swoich nawyków. Możesz być tym kim chcesz. Często mówi się jesteś jak twoja matka lub jesteś jak ojciec. Często mówi się to do kogoś w formie wyrzutów, bo coś nam się w nim nie podobało, czasem sami to zauważamy. Tak właśnie jest, że poniekąd jesteśmy jak nasi rodzice. To od rodziców przyjęliśmy najwięcej nawyków. Z nimi żyliśmy przez większą część swojej młodości, to od nich uczyliśmy się życia, dlatego też żeby przeżyć, dobrze się zaadoptować przechwyciliśmy wszystko co ich. Z biegiem lat jednak, dojrzewamy do tego aby móc zacząć żyć po swojemu. Wtedy też możemy zacząć być świadomi swoich decyzji, swoich zachowań czy swoich uczuć. I świadomie zacząć się zmieniać. Zmieniać to co nam nie pasuje, to gdzie widzimy problem, to co przeszkadza nam w realizacji naszych własnych marzeń, naszych założeń odnośnie naszego życia. ☀☀smoothie, coconut and dream ☀ Np. taki prozaiczny przykład. Rodzina Basi przez całe życie, jadła niezdrowo, ona oczywiście też, bo jak inaczej. Zachorowała (miała szczęście!). Zrozumiała, że to wina jej nawyków żywieniowych wyciągniętych z domu. Czas na zmiany. Zaczyna się zdrowo żywić. Jej rodzina jednak tego nie rozumie, a nawet nie chce zaakceptować. Jest w tym sama. Uczy się od nowa jak ma jeść. Jakie jedzenie jest lepsze, a jakie gorsze. Co, jak często i jak ma jeść. Zmienia się. Zdrowieje. Jest szczęśliwa. Rodzina zauważa to, zaczyna rozumieć. Sama zaczyna coś zmieniać w sobie. Basia była ich impulsem. Może im teraz pomóc. Dzięki swoim nawykom może również polepszyć jakość życia swoich dzieci itd. Mimo, że cała droga nie była łatwa i kosztowała ją wiele wysiłku, to wie, że mimo wszystko była emocjonująca i wspaniała, gdyż wiele się na niej nauczyła, wiele poznała, na pewno popełniała jakieś błędy, ale jest tutaj zdrowa. i to jest najważniejsze. Zmienia swoje nawyki, choć nie było to łatwe. I Ty też tak możesz. Jednak… Dlaczego tak niewiele osób się zmienia? Bo zmiana nie jest prosta. Aby się zmienić potrzeba wiele wysiłku, samozaparcia, sił, akceptacji błędów, które powstaną na naszej ścieżce, a nawet walki z innymi, którzy nie akceptują naszych decyzji. Jeśli to wszystko przetrwamy, osiągniemy to co chcieliśmy. Wtedy dopiero zdecydujemy czy nam się to opłacało czy jednak nie. Mówi się, że każda zmiana jest dobra, nawet ta na gorsze, bo czegoś nas uczy. Zawsze przecież można wrócić, albo znaleźć sobie inną ścieżkę. Jestem zdania, że warto się zmieniać, ale nigdy kosztem innych ludzi. Nigdy nie wolno robić nikomu krzywdy. Dzięki zmianie nawyków mamy nauczyć się żyć inaczej, czy lepiej czy gorzej sami się przekonamy. Jednak warto spróbować, doświadczyć i być bogatszym o nowe doświadczenia. Przecież właśnie dzięki temu wzrastamy. Pomału. Bez pośpiechu. Bądź uważna. Jeśli chcesz zlikwidować stary nawyk, musisz wiedzieć czym on się objawia i kiedy. Najważniejsze to zacząć go zauważać. Zawsze. Gdy już się to stanie, będziesz mogła starać się go nie popełniać. Tak, to będzie mozolna praca, ale warta. A jak wprowadzić nowe nawyki? Myślę, że maksymalnie 5 nawyków na jeden raz wystarczy. 5 to i tak dużo, a im będzie ich więcej tym większe prawdopodobieństwo, że w pewnym momencie zagubimy się. Najlepiej byłoby 3 na miesiąc. I ja tak właśnie robię. Często na miejsce starych nawyków warto wprowadzić nowe. Takie nawyki, które będą nas dopełniały. Wybierz kilka nawyków, które chcesz wprowadzić do swojego życia. Napisz na kartce co ta za nawyk. Dlaczego chcesz go wprowadzić do swojego życia? Jaki jest tego cel? I od tej chwili codziennie systematycznie sprawdzaj, czy zmierzasz w dobrym kierunku. I nawet jak raz czy dwa razy coś ci nie wyjdzie, nie poddawaj się, jesteś na dobrej drodze. Aby pomóc wam mierzyć własne postępy. Przygotowałam dla Was nawykomierz. 🙂 Nawykomierz będzie przypominać Wam o jakimś nawyku, który nie został jeszcze dzisiaj wykonany. Wydrukujcie sobie go i powieście w widocznym miejscu, abyście codziennie mogli odhaczać, kolorować swoje postępy. Mam nadzieje, że nawykomierz pomoże wam w realizacji waszych planów, osobistego szczęścia, zdrowia, sportu. Tutaj możecie pobrać nawykomierz: NAWYKOMIERZ pdf Dajcie znać czy często zmieniacie swoje jakieś nawyki, czy udało wam się jakiś zmienić na dłuższy czas oraz czy jakiś nawyk okazał się dla Was jednak nie tym czego szukaliście i go odrzuciliście? Miłego dnia Kochani. Magda Wiele osób zastanawia się niemal codziennie , jak zmienić swoje się zmienić, żeby w końcu zadziałało?Problem w tym, że wiele osób zastanawia się jak się zmienić, ciągle stosując tą samą nieskuteczną strategię i frustrując się, że to nie którzy ciągle w taki sam sposób próbują nakłonić dziecko do zrobienia ( lub nie robienia czegoś) i dziwią się, że to nie którzy od lat narzekają na drugą osobę i frustrują się, że te narzekania nic nie którzy od lat stosują surowy krytyczny dialog wewnętrzny wobec samych siebie wierząc, że w końcu to ich zmotywuje, choć nigdy tak nie jednak zmiana nawyków była prosta, to większość ludzi byłaby: zamożna, jadła zdrowo, tworzyła szczęśliwe relacje a przede wszystkim, czuła się szczęśliwsza niż się kto próbował wyjść z uzależnienia, ciągle tworzy relacje, które się rozpadają, tonie w długach, mimo, że nieźle zarabia, czy próbuje zmusić się do zdrowego trybu życia i nic mu z tego nie wychodzi (bo to ciastko, takie smakowite, odchudzać zacznę się od jutra), wie, że czasami naprawdę ciężko jest zacząć robić rzeczy ciężko nam zmienić swoje życie?Żeby odpowiedzieć na to pytanie, trzeba zajrzeć trochę do psychologii. Więc zajrzę i odpowiem, ale nie traktuj tego jako wyrocznię. W skrócie powiedziałabym:Ciężko nam się zmienić bo jesteśmy pod wpływem: nieuświadomionych przekonań, które przekazano nam w rodzinie, temperamentu, z jakim przychodzimy na świat i lęku…przed zmianami. Tak nawet na zmienić swoje życie, kiedy nasze wewnętrzne przekonania mogą tego nie chcieć…Ludzie napisali dużo książek o wewnętrznych przekonaniach, które kierują naszym życiem. Nie twierdzę, że tylko one determinują nasze życie. Ale z własnego doświadczenia i z mojej pracy, niezaprzeczalnie mają wpływ na nasze życie. Jak to się dzieje?Przychodzi na świat dziecko i słowami, którymi można dobrze określić jego sytuacje są: nie nie wie o świecie, o zasadach w nich panujących. Nie pojmuje logicznie relacji, i dopiero po jakimś czasie odkrywa na przykład, że on i mama to nie jest to samo. Taki czasem zdobywa coraz więcej tylko uczy się mówić, chodzić itp. Przez pierwsze lata jego życia kształtuje się jego psychika. Obserwując środowisko, w jakim się znajduje (rodzice, reszta rodziny, szkoła), buduje sobie ciągu pierwszych lat ma już w głowie (nieuświadomione oczywiście) przekonania o relacjach np. o związkach (na podstawie obserwacji związku rodziców i innych bliskich osób) o tym, czy zasługuje na miłość, czy jest ważny, czy zasługuje na dobre rzeczy. Takie bazowe poprzez wychowanie wyczuwa intuicyjnie, czy jego potrzeby są ważne, czy też musi je poświęcać je dla innych, aby zdobyć się, czy wolno mu stawiać granicę, czy też nie ma do tego prawa. Nieświadomie buduje sobie przekonania dotyczące pieniędzy, w zależności od tego jak pieniądze traktowane były w upraszczając, można powiedzieć, że otrzymuje od swojej rodziny, pewien pakiet przekonań, zazwyczaj przekazywanych nieświadomie z pokolenia na pokolenie. A w dorosłym życiu, funkcjonuje po części według nich, często nawet nie zdając sobie z tego sprawy i nie rozumiejąc, czemu ma ciągle podobne problemy i tak ciężko jest mu z nich terapeutka powiedziała kiedyś: nieświadome przekonania przekazywane z pokolenie na pokolenie (transgeneracyjne) mają siłę wodospadu. Trzeba trochę pracy, aby je zmienić. I właśnie tak praca terapeutyczna ze specjalistą, może być jedną z odpowiedzi na pytanie: jak zmienić swoje życie?TemperamentKiedy studiowałam, z większości podręczników i wykładów atakował mnie popularny w psychologii konflikt: co determinuje nasze życie: nasze otoczenie czy biologiczne uwarunkowania? W końcu psychologiczne wyrocznie, zmądrzały i doszły do wniosku, że jedno i drugie ma na nas nie każdy, kto był z ubogiej rodziny i załóżmy, że wyniósł z niej przekonanie, że pieniądze są nie dla niego, jest w przyszłości ubogi. Czemu? Bo na ten świat przychodzimy może nieogarnięci, ale biologicznie jesteśmy jakoś uwarunkowani. Możemy być z natury bardziej energetyczni, melancholijni, bardziej lub mniej towarzyscy, przejawiać większą lub mniejszą wrażliwość. Nasz temperament to taka baza. Do niej dochodzą przekonania, które dostajemy w pakiecie od naszego się zmianWiele razy zarówno u siebie, jak u innych obserwowałam taki absurdalny schemat: boimy się zmian. Nie tylko tych na gorsze, ale tych na lepsze razy, pracując ze swoimi klientami, spotykałam się z głęboko schowanym przekonaniem, że jak będzie za dobrze to wszystko się tym, bez względu na to, jak jest źle, jeśli jest to nasza rzeczywistość od dawna, to przyzwyczajamy się do niej. Wiemy jak w niej funkcjonować. Znam wiele osób, które całe życie narzekają na brak pieniędzy, ale kiedy tylko mają jakieś wolne, natychmiast je te pieniądze parzyły. Brak pieniędzy, choć logicznie wcale nie jest fajny, jest ich strefą komfortu. Podobnie z ludzi, na logikę chce dużej bliskości, ale jednym z najczęstszych tematów pracy z moimi klientami, jest lęk przed taką jest za blisko, uciekamy. Może to być spowodowane na przykład tym, że jako dzieci byliśmy bardzo na bliskość otwarci i zostaliśmy zranieni(a ktoś, kto nas zranił, mógł to zrobić zupełnie nieświadomie). Więc nie chcemy tego powtarzać. Znowu, dzieje się to często poza naszą tak w skrócie możliwe powody tego, że ciągle działamy tak samo i frustrujemy się, że nasze życie jest nie, takie, jak byśmy chcieli żeby było. No i co dalej z tą wiedzą?Jeśli stara strategia nie działa, zmień jąW niektórych przypadkach zmiana strategii jest dość prosta i wymaga po prostu korekty zewnętrznych działań. Niedawno podczas swoich treningów biegowych, zauważyłam, że bardzo szybko się więc przestać biegać z muzyką. Dzięki temu biegam wolniej (muzyka mnie nie popycha do przodu, zamiast tego dobieram tempo, jakiego potrzebuje moje ciało).Mój umysł bardziej odpoczywa wśród drzew, więc wracam bardziej zrelaksowana. W tym przypadku zmiana strategii (bieganie bez muzyki) rozwiązała mój zawsze jednak jest to takie proste. Dlaczego? Bo często nasze nieskuteczne strategie radzenia sobie z problemami, są owocem naszych doświadczeń życiowych i struktury naszego wewnętrznego świata, jaka została ukształtowana w nas przez pierwsze lata żeby zmienić te strategie na bardziej wspierające, trzeba czasem wyremontować trochę nasz wewnętrzny go przytulniejszym dla nas. Tak, aby nasze myśli wobec nas samych były łagodniejsze, myslenie o sobie lepsze, poziom spokoju i zaufania wyższy. Czasem dopiero tak głębokie zmiany mogą przynieść skuteczniejsze strategie radzenia sobie z kolei takie głębokie zmiany wymagają czasu i zdolności samoobserwacji (polecam pisanie dziennika swoich myśli i uczuć).A czasami najskuteczniejszą drogą do zmiany jest zastanawiasz się nad psychoterapią, tutaj przeczytasz o 9 RZECZACH, KTÓRE MUSISZ WIEDZIEĆ, PRZED PÓJŚCIEM NA PSYCHOTERAPIĘNiezmiennie jednak jest jeden absolutnie niezbędny krok do tego, aby zapoczątkować proces zmiany niektórych aspektów naszego życia na jest to przyjrzenie się z największą uważnością, na jaką nas obecnie stać , nie tylko temu, co stanowi najtrudniejszy obecnie dla nas problem, ale też czy strategia jego rozwiązania nie pozostaję przypadkiem taka sama od lat…

jak zacząć zmieniać swoje życie